TOTALITARYZM A KINO

Ostatnia z debat zaplanowanych w ramach I Międzynarodowego Festiwalu „Wiek XX. Anamneses” nosiła tytuł „Totalitaryzm a kino”, a udział wzięli w niej Agnieszka Holland, Balázs Varga i Monika Mikušová.

Na wstępie Agnieszka Holland zwróciła uwagę, że istnieje cały obszar spraw dotyczących historii XX wieku, który nie został przez kino dotknięty w sposób wystarczająco dogłębny, a filmów poświęconych totalitaryzmowi nakręcono wciąż zbyt mało. Powiedziała też o celach przyświecającym twórcom takiego kina: „Jeżeli robi się filmy o czymś tak strasznym jak Holocaust to po to, żeby budzić wrażliwość i wywoływać efekt szoku”. Dodała również, że zajmowanie się tą tematyką zawsze bardzo dużo ją kosztuje: „Za każdym razem, jak robiłam film o Holocauście, mówiłam sobie, że ten już jest ostatni, że już do tego nie wrócę”. Z drugiej strony, zauważyła, że historia każdego ocalonego z Holocaustu ma w sobie ten walor dla twórców, że każda z tych opowieści jest naładowana niebywałym dramatyzmem: „Dylematy Antygony czy Edypa wydają się dziecinnie proste w porównaniu do tego, przed czym stawał Żyd w obliczu Holocaustu”.

Uczestnicy debaty przedstawili także sposób prezentowania totalitaryzmów w kinematografii poszczególnych krajów. Balázs Varga mówił: „W latach 60., 70. i 80. XX wieku II wojna światowa i kwestia Holocaustu była pokazywana w węgierskim kinie w kontekście antyfaszystowskich wartości, a kwestia interakcji żydowsko-węgierskiej nie była tak mocno obecna. Po zmianach politycznych 1989 roku kwestia tożsamości była mocniej akcentowana niż we wcześniejszych dekadach”.

Stwierdził też, że zdecydowanie najpopularniejszym tematem węgierskiego kina historycznego są wydarzenia roku 1956 w tym kraju. Monika Mikušová dodała: „Dzisiaj nie trzeba już mówić między wierszami, w związku z tym istnieje niebezpieczeństwo upraszczania treści”. Agnieszka Holland stwierdziła z kolei, że we wszystkich krajach, których władze i społeczeństwa kolaborowały z Niemcami – na Słowacji, Węgrzech, we Francji, Łotwie itd. – sposób zakłamania i przemilczenia winy był i jest ogromny, że prawdziwa potrzeba zmierzenia się z tym tematem jest wypychana ze świadomości. Pochwaliła za to w tym kontekście Polaków: „W Polsce zmierzono się z tematem Jedwabnego bardzo dojrzale”.

W dalszej części dyskusji Agnieszka Holland odniosła się m.in. do swojego filmu „W ciemności”: „To, co wydaje mi się, jest w moim ostatnim filmie cenne, to to, że żaden z bohaterów nie jest do końca dobry. (…) Może dlatego możemy się z nimi identyfikować, ponieważ są ludzcy. Zawsze drażniło mnie w filmach o Holocauście, że postacie są anielskie”. Stwierdziła również, że to dzięki pokazaniu zbrodni hitlerowskich w sposób dostępny dla masowej publiczności wiedza o nich funkcjonuje w publicznej świadomości.

Następnie dyskutowano m.in. o odpowiedzialności twórcy za to, w jaki sposób przedstawia wydarzenia historyczne. Mikušová mówiła: „Istnieje coś takiego jak odpowiedzialność reżysera za filmy historyczne. Jako krytyk i teoretyk filmu uważam, że autorzy i reżyserzy są odpowiedzialni za rzetelność historyczną swoich dzieł”. Wypowiedź tę uzupełnił Varga: „Problem leży w tym, że wybieranie jednego tematu, zawsze oznacza odrzucenie innego tematu. Czasami uważamy, że każdy film musi przedstawiać całą historię, ale to może powodować pewne problemy.

Debatę moderował Robert Kostro.

Posted in Aktualności.