POLITYKA HISTORYCZNA – HISTORIA W POLITYCE

W drugim dniu Festiwalu o polityce historycznej i historii w polityce debatowali: Christoph Boehr, Erhard Busek, Marek A. Cichocki, Leonidas Donskis i Robert Traba.

Dyskusja, poprzedzona minutą ciszy w hołdzie Andrzejowi Przewoźnikowi i Tomaszowi Mercie, rozpoczęła się od stwierdzenia Erharda Buska, że nie istnieje jedna definicja polityki historycznej. Z tezą tą zgodzili się pozostali dyskutanci. Busek zauważył też, że żyjemy nie tyle w kryzysie finansowym, co w kryzysie polityków. Według Roberta Traby polityka wobec przeszłości jest czymś naturalnym i była obecne w polityce od zawsze, jednak należy zadać sobie pytanie, czy każde państwo uprawiające politykę historyczną, musi udowadniać swoją wielkość lub stawiać się w roli ofiary. Zwrócił też uwagę, że nie istnieje jedna polityka historyczna – jest ich wiele i wzajemnie się przenikają.

Christoph Boehr stwierdził, że podstawowym pytaniem jest, co stanowi cel polityki: „Jeśli polityka straci swoje cele z oczu, stanie się ofiarą ideologii”. Marek A. Cichocki zauważył, że pojedynczy człowiek nie może istnieć bez jakiejś interpretacji własnego istnienia i podobnie jest z szerszymi społecznościami: „W związku z tym, nawet jak nie lubimy pojęcia „tożsamość”, to mówiąc o człowieku, od niego nie uciekniemy, tak jak nie uciekniemy od przeszłości”. W dalszej części dyskusji myśl tę rozwinął Robert Traba. Cichocki zauważył też, że z jakiegoś powodu politykom nie jest obojętne, co społeczeństwo zapamięta, a o czym zapomni. Przypomniał też, że to sfera polityczna buduje mury bibliotek czy muzeów, dzięki którym pamięć indywidualna przemienia się w pamięć zbiorową.

W drugiej rundzie pytań poszczególni goście wypowiadali się nt. polityki historycznej własnych krajów. Erhard Busek mówił: „W Austrii trzymamy się wersji, że byliśmy bardzo kulturalnym krajem. Wyjaśniliśmy wszystkim, że Hitler był Niemcem”, Cichocki z kolei przypomniał, że o ile europejczycy mają świadomość przełomu 1989 r., to mało kto zauważa powstanie „Solidarności” w 1980 r. Leonidas Donskis przedstawił natomiast przykład na to, jak historia może być uzasadnieniem dla dwóch narracji – tej dobrej i tej złej: „Kto jest z nami, a kto przeciw nam – przykładem mogą być tu litewskie debaty o tym, kim był Adam Mickiewicz lub Czesław Miłosz”.

Debatę moderował Jacek Stawiski.

Posted in Bez kategorii.